18 maja 2014

Arbuzowe opowiadanie...

...czyli co ten Arbuz ma w głowie?!

Czeeść!
Wreszcie ładna pogoda. strasznie tęsknilam za nią. Między innymi dlatego nie pisałam. Ładna pogoda= zadowolony Arbuz :)

Dzisiaj postanowiłam pochwalić się tym co napisałam w wolnej chwili. Dawno niczego dłuższego nie pisałam i chyba brakowało mi tego. Tekst jest troszkę wyrwany z kontekstu to znaczy nie można się z niego dokładnie dowiedzieć kim są główne postacie. Myślę jednak, że w dalszej części, którą planuje napisać<Arbuzowi spodobało się uśmiercanie wykreowanych postaci ;P> wszystko się wyjaśni ^^
Nie jestem do końca przekonana czy jest w tym coś pozytywnego czy chociaż radosnego, ale czasem potrzebna jest taka odskocznia, że tak powiem. Ahahahh, bez dłuższego przeciągania o to i moje amatorskie wypociny ;D

***
Obudziła się. Nie otwierała oczu. Po omacku znalazła jego plecy. Położyła na nich swoją otwartą dłoń. Były ciepłe, a każdy mięsień nieustannie napięty.  Otworzyła zielone wciąż niespokojne oczy. Dzisiaj wszystko się skończy. Tak będzie lepiej. Odwrócił się do niej. Wyczuł jej niepokój. Przyciągnął ją do siebie i pocałował. Zatraciła się w jego błękitnych oczach. Dlaczego jej nie zostawił kiedy miał szanse? Dlaczego pokochał kogoś takiego jak ona? Nie rozumiała. Dziś odejdzie. Musi odejść dla niego. Chciała jego szczęścia. Wiedziała, że przez nią nic się nie uda, a jednak nie mogła znieść myśli o rozstaniu z nim. 
Wstała. Pocałowała go ostatni raz. Wyszła do łazienki. Cisza ogarnęła ją jak mglisty obłok. Wszystkie uczucia dotąd skrywane znalazły ujście. Rozpłakała się. Wzięła do ręki flakon i wypiła jego zawartość. Płyn miał zadziałać od razu.
Upadła. Nie mogła się podnieść. Nie mogła się ruszyć. Słyszała syreny. Jej serce zwalniało. Matt objął jej dłoń. Teraz on nie rozumiał.
***

No i tak to wygląda. Dość krótko, ale treściwie. Ahahahha żartuję, wiem, że nic nie jest wyjśnione, ani nawet odpowiednio opisane ^^

Jak w każdym poście muszę dorzucić jakieś swoje wytwory, więc oto i one: 

Zamówieniowe sówki. Czemu kojarzą mi się z leniwcem?!


Na dziś to tyle. Już w kolejnym poście przepis na ciasto :3

2 komentarze:

  1. Ja chce jeszcze! Kocham takie książki :* Julia K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Keep on writing, great job!

    Feel free to visit my blog post; quest bars

    OdpowiedzUsuń