Saluton!
Tu mamy esperanto. Powiem Wam, że bałam się nazwę tego języka odmienić, więc zostawiłam ją w mianowniku.
Tydzień temu wróciłam z nad naszego pięknego, polskiego morza. Tak się stało, że akurat trafiłam na "tydzień załamania pogody". Przez cały wyjazd padało, grzmiało, wiało i co tam jeszcze można, więc większość czasu spędziłam w bluzie i kurtce przeciwdeszczowej. No, a mój tak długo dobierany kostium kąpielowy nawet nie widział morza. Mimo wszystko jedzenie było dobre, sprzedawcy mili, a świeże bułki miałam tuż za rogiem, więc nie było tragicznie. Nadmorskie gofry i lody domowej roboty- prawdziwe niebo w gębie, Arbuz Gessler poleca.
A jak tam u Was? Leniuchujecie?
W związku z tym, że Destrukcji dawno nie było, na ten upalny dzień przygotowałam dla Was kilka zdjęć z tej właśnie serii.
Jakby ktoś się nie domyślił to te koła to susuwatari z Mój sąsiad Totoro ;D
Fani Harrego Pottera z pewnością wiedzą o co chodzi z Ponurakiem.
Co sądzicie? Która strona przypadła Wam do gustu najbardziej? :)
I została nam jeszcze piosenka na dziś. Mój osobisty faworyt to "This summer's gonna hurt like a motherf****r". Wpada w ucho prawie jak śliwka w kompot.
(od pewnego czasu odtwarzacze nie wyświetlają się jak powinny, więc wrzucam jako film, no co zrobić...)
Ponurak naj. ^-^
OdpowiedzUsuńTeż mam jechać nad morze w weekend :D Szkoda, że pogoda Ci się nie udała, ale tam to różnie bywa :)
OdpowiedzUsuńhttp://bitter-sweet-wonderwall.blogspot.com/
Wg mnie pierwsza strona najlepsza;) Ogólnie wszystkie świetne!
OdpowiedzUsuńAle świetne! :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Nogi do góry i leń na całego. :D Za ciepło jest na życie. xD
OdpowiedzUsuńKażda strona świetna. No dobra, ta z Ponurakiem bardziej, bo z Ponurakiem. :D
A ja miałam super pogodę, hehe. A dziennik wypełniłaś kreatywnie. :)
OdpowiedzUsuńWszystkie strony mi się podobają! A najbardziej ta z Ponurakiem (fanka Harry'ego Pottera pozdrawia :D).
OdpowiedzUsuńDruga mega
OdpowiedzUsuń