21 października 2015

Pączki, pączuszki

Cześć, cześć!
Trzeba mi kupić książki. To chyba w jakimś stopniu objaw zakupoholizmu. Dodatkowo mangi zobowiązują bo przecież jak masz pierwszą część to kolejnych też potrzebujesz. A później okazuje się, że budżet na to przeznaczony jest stanowczo za mały. Nie mówiąc już o wyczekiwaniu na następne numery. Frustracji nie było końca.
A co tam u Was? Zimno nie? Pogoda ma strasznie słabe poczucie humoru.
Tym razem pączuszki. Czekolada, orzechy, czego chcieć więcej? Może pamiętacie, może nie, ale już kiedyś robiłam podobną bransoletkę. Tym razem to jedynie re-make tej. Jest postęp co?





Ostatecznie zostawiłam stary nagłówek. Pałam do niego pewnego rodzaju uczuciem i żal było mi go porzucać.
Tym razem Calvin Harris:

8 komentarzy:

  1. haha myślałam,że to ciacha do zjedzenia! mega <3

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, widać spory postęp :)
    Mi powinno się zabronić przęglądania książkowych nowości i zapowiedzi. Już znalazłam sobie kilkanaście książek, które koniecznie chcę kupić i przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pysznie to wygląda :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja byłam w Manufakturze w Łodzi. Wiadomo, masa sklepów z ubraniami, a ja co? Empik! I oczywiście nie mogłam wyjść bez książki. xD
    Bransoletka jest świetna. :D
    A pogoda to se w kulki leci. :V

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany to jest nie ziemskie, uwielbiam twoją pisanie , taka ...mega motywująca , byłaś kiedyś smutna ? z czego robisz takie cuda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ze smutkiem trzeba umieć sobie poradzić. W końcu to nie on tu rządzi nie? :D
      Modelina, rączki i trochę nerwów, to główne składniki przepisu ;)

      Usuń