6 lipca 2015

Ciemności- Spontanicznie #4

Dzień dobry, dzień dobry!
To znowu ja. Nie spodziewaliście się co? Miałam być teraz w mieście poszukując okularów, które prawdopodobnie popsują mi oczy, ale są zbyt piękne, żebym sobie odpuściła. No wiecie, ten taki chiński szajs ze sklepu "po cztery złote". Jak się dziewczyna uprze to tak jest, no.
W poprzednim poście tyłam to teraz mam zamiar schudnąć. Pobrałam sobie jakąś śmieszną aplikacje z treningiem na telefon i będę się bawić. Podobno jeszcze Killer Chodakowskiej jest fajny. Muszę popatrzeć. A nóż znów zakocham się w ćwiczeniach.
Nie wiem czy zauważyliście, ale mamy poniedziałek. Wiecie co to znaczy nie? Dokładnie, kolejny Spontaniczny Poniedziałek. No dobra, więc już nie marudzę tylko wklejam separator i zaczynamy moje ględzenie :D



Dzisiaj taki trochę ciemny temat. No bo tak, boję się ciemności okropnie. Na szczęście nie zaczynam piszczeć, krzyczeć, skakać czy co tam jeszcze gdy gaśnie światło. Mimo wszystko zawsze trochę się stresuję. Nie chodzi nawet o jakieś permanentne przerażenie czy coś takiego. Wracanie do domu nocą jest okej, ale ciemne, nawet niekoniecznie zamknięte pomieszczenia już nie bardzo. Nie rozumiem tego, no bo kurcze, wiem, że nie ma niczego co mnie "zje", a i tak odczuwam pewnego rodzaju strach przed wejściem w takie mroczniejsze miejsce. O, to pewnie dlatego nie podjadam w nocy. To chyba plus nie?
Muszę się przyznać, że nawet zasypianie jest dla mnie lekkim wyzwaniem. Nigdy nie zapalałam światła przed snem i nadal tego nie robię. Wiecie, a nóż za bardzo się nagrzeje czy coś, różnie mi ma najdroższa rodzicielka tłumaczyła kiedy byłam młodsza. Więc co Arbuz robi, żeby się nie bać? Włazi cały, calutki pod kołdrę. Wszyscy się śmieją bo przecież tam jest jeszcze mniej światła, ale ja czuję się...nie wiem, bezpieczniejsza? Chyba coś w tym guście. Zimą, jak zimą, ale latem taki wybryk jest dość nieprzyjemny. O właśnie, wiecie kiedy jest naprawdę gorąco? Kiedy zamiast pod kołdrą, śpisz pod samym prześcieradłem. Tak było zeszłej nocy. Czymś owinięta muszę być, a nic cieńszego nie znalazłam.
Wiecie co jest najgorsze? Drzwi pokoju, w którym śpię wychodzą na korytarz, a tam stoi szafa z lustrem na drzwiach. Macie pojęcie jaki stres odczuwam za każdym razem patrząc w nie rozkładając łóżko?! Sam korytarz też nie jest jakiś super. To w końcu dość długie, dość ciemne i w zasadzie też dość mocno zamknięte pomieszczenie. Szkoda gadać.
Może nie tylko ja jestem takim cykorem, strachajłem i boidudkiem. Mam cichą nadzieję, że nie :P
Nienaprawialni, łączmy się! (Aż się WITCH przypomina, ach...)


Nie wiem co Wam tu rzucić. Co chcecie? Coś klasycznego? A może jakieś AMV? I tak wstawię to co chcę, pff. No, może ktoś jeszcze pokocha tą piosenkę z odmętów YouTube.


3 komentarze:

  1. Ja mam całkiem niezłą jazdę na ciemność :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku , jak ja lubię te twoje gadaniny.. heh jeszcze nigdy nie spotkałam tak zabawnego i pozytywnego człeka jak ty :) Aż się wigor odzyskuję ,
    Jak coś to... nie jesteś sama... też się boję ciemności, a piosenka całkiem ciekawa , nigdy jej nie słyszałam .

    jak-w-niebiosach. blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko ty się boisz! Ja codziennie żeby mieć ciepłą wodę muszę zejść do piwnicy, włączyć pompkę, potem się myję i muszę jeszcze zejść do tej głupiej piwnicy :<
    Dodatkowo za drzwiami też mam korytarz i zawsze mi się wydaje, że ktoś tam stoi( dzieje się taks szczególnie jak wcześniej oglądałam jakiś horror :D)

    http://tuczarniamotyli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń