29 października 2015

Ciasteczkowy

Hola!
Jak zwykle czasu na post było dużo, a ja i tak nie zdążyłam. Nie moja wina, że trzeci dzień próbuje zrobić zakupy przez internet. Tyle kategorii to już dawno nie przejrzałam. Doba jest zwyczajnie za krótka. Nie mówiąc już o tym, że postanowiłam się pochorować. Z nosa cieknie, jedzenie smakuje jak karton. Co to ma być. Mam nadzieję, że szybciutko minie. Nie można być tak niefunkcjonalnym.
A jak tam u Was? Herbatka, skarpety i kocyk są? :D
 I znów przynoszę re-make. Tym razem o tej bransoletki. Ciasteczkowy chyba nigdy nie wyjdzie z mody.
Lubię patrzeć jak zmienia się wygląd moich prac. Nie powiem, odczuwam niemałą satysfakcję.
A co Wy o tym sądzicie? :)



 
I jak zwykle, piosenka na dziś. Ilekroć jej słucham nie mogę przestać.

21 października 2015

Pączki, pączuszki

Cześć, cześć!
Trzeba mi kupić książki. To chyba w jakimś stopniu objaw zakupoholizmu. Dodatkowo mangi zobowiązują bo przecież jak masz pierwszą część to kolejnych też potrzebujesz. A później okazuje się, że budżet na to przeznaczony jest stanowczo za mały. Nie mówiąc już o wyczekiwaniu na następne numery. Frustracji nie było końca.
A co tam u Was? Zimno nie? Pogoda ma strasznie słabe poczucie humoru.
Tym razem pączuszki. Czekolada, orzechy, czego chcieć więcej? Może pamiętacie, może nie, ale już kiedyś robiłam podobną bransoletkę. Tym razem to jedynie re-make tej. Jest postęp co?





Ostatecznie zostawiłam stary nagłówek. Pałam do niego pewnego rodzaju uczuciem i żal było mi go porzucać.
Tym razem Calvin Harris:

18 października 2015

Assassin

Dzień dobry!
Rany, rany, zapomniałam jak powinno się pisać posty. Aż dziwnie wrócić po tak długim czasie. To nie tak, że mi się nie chciało i nie mogłam się ogarnąć. To wszystko przez brak czasu, problemy z komputerem i takie tam. Zresztą, czy to ważne? Wróciłam, zostaję, zapominać nie będę.
Zimno okropnie, niebo płacze rzewnie, a ja gdzieś podziałam swój ulubiony sweter. Typowe, zimowe problemy, a to przecież jeszcze nie ten czas. Uciekaj zimo, a kysz.
Jakąś rozgrzewającą komedię ktoś mi poleci?
Jedyny w swoim rodzaju, spędzający sen z powiek Assassin'owy naszyjnik. Ile ja się przy nim nabawiłam to nie do pomyślenia. Na szczęście nowa właścicielka jest zadowolona i z uśmiechem nosi to dość spore cudeńko.





Co sądzicie o odświeżonym wyglądzie bloga? Miałam jeszcze zmienić nagłówek, ale mam sentyment do tego arbuza.
A teraz rozgrzewająca Margaret: