Cześć!
Myślałam, że już wcześniej skończyłam pisać post, a tu klops. Nie ma to jak zapominać co robiło się pół godziny wstecz.
Chyba chciałabym się nauczyć porządnie gotować. Z drugiej strony, kilka miesięcy temu prawie spaliłam dom, przygotowując herbatę. To tak w związku z postanowieniami noworocznymi, muszę sobie coś znaleźć. Taka jest kolej rzeczy, trzeba mieć coś czego się nie przestrzega no nie? :D
Wreszcie spadło trochę śniegu, jestem w szoku, byłam przekonana, że pojawi się dopiero na Wielkanoc.
Co tam u Was? Leniuchujecie? ;)
Tym razem mam tu porzeczki. Nie są co prawda zimowe, ale lubię je. Niby takie delikatne, niby stare złoto, ale taki jakiś pazur mają nie?
A Wy, co sądzicie o owocach w moim wykonaniu? :D
Jako, że zdobyłam dziś dziewięciogodzinne doświadczenie w oglądaniu kabaretów, zamiast piosenki podrzucam Wam chłopaków z Fair Play Crew. Uwielbiam ich!
Świetne! :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Boskie są. :D Składam petycję o więcej Arbuzowych owoców. :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj piłam sok porzeczkowy, tak a propo niczego, ale mi się skojarzyło. xD
Sok porzeczkowy to bóg wśród soków XD
UsuńJa też spodziewałam się śniegu dopiero na Wielkanoc, a tu proszę, taka niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńTe porzeczki wyszły ci świetnie :) Wyglądają jak prawdziwe!
Porzeczki świetne!
OdpowiedzUsuńNo tak, śnieg zaskoczył i cieszę się z tego powodu niczym dziecko. :D
Uwielbiam modelinowe owoce, chociaż sama za bardzo nie umiem ich lepić ;) Porzeczki wyglądają jak prawdziwe :D
OdpowiedzUsuń