8 lutego 2016

I love You

Cześć misiaczki!
W ostatni piątek powiedziałam sobie stanowczym tonem "Nie zmarnujesz tego weekendu, będziesz się uczyć i nadrobisz zaległości". I wiecie co? Obejrzałam prawie dwa sezony serialu. Nie tam, że sobie podzieliłam na piątek, sobotę i niedzielę. Planowanie i porcjowanie oglądanych treści jest dla słabiaków. Dokładnie 24 odcinki w ciągu jednego dnia. Najgorsze, że kolejny będzie dopiero w marcu ;-;
W każdym razie, produktywność to moje drugie imię.
No, a jak tam u Was? Ktoś tak samo żyje serialami? I oczywiście, polecacie coś? :D
 
W tym roku wyjątkowo udzielił mi się walentynkowy nastrój. Nie tak jak w tamtym, że tylko jakaś tam czekoladka i to jeszcze PO CZASIE. (Kupiłam nawet chusteczki w serduszka. SER-DU-SZKA!)
Dlatego też poniżej widzicie bransoletkę z uroczym ciasteczkiem. Mówcie co chcecie, ale lubię ją. Szczególnie, że ten napis robiłam IGŁĄ. Na szczęście po trzecim już wyrobiłam technikę i teraz mogę się podpisywać liquidem.

 





 
I co sądzicie? :D
No i co, pisanie się skończyło, więc zapraszam na chwilkę z Pentatonix:

24 stycznia 2016

Śnieżka

Cześć słoneczka!
Oglądałam Grand Budapest Hotel. Nie przemawia to do mnie, ani humor, ani fabuła, ani wszystko. Nie wiem, może to są jakieś metafory na tak wysokim poziomie, że do mnie nie docierają. Za coś tego Oscara dostał no nie? Z drugiej strony mam wrażenie, że coś ostatnio mam zły czas na filmy. Co bohater to bardziej irytujący.
Wczoraj postanowiłam, że wezmę się za horror. To był taki trochę mój pierwszy raz bo generalnie nie przepadam za tym gatunkiem, więc spodziewałam się jakiegoś uczucia niesmaku czy innej nieprzyjemności. A tu miłe zaskoczenie, podobało mi się. Może to dlatego, że aktor grający główną role był zniewalająco przystojny, a może dlatego, że większość krwawych scen przesiedziałam pod kocem. Przynajmniej nie miałam koszmarów.
A jak u Was z filmami? Opowiadać, polecać czy co tam chcecie :D
To moja pierwsza laleczka, której oczy ujrzały więcej niż tylko wnętrze szuflady. Przywitajcie gorącymi brawami panienkę Śnieżkę!




 
Co sądzicie o tym maleństwie? ;)
To dziś coś trochę dłuższego niż zwykle:

14 stycznia 2016

Precelki

Cześć kociaczki!
Prawie straciłam dziś palca. Zapytacie jak to się mogło stać. Jedno słowo- unihokej. Ja nie wiem może te kije to one są specjalnie jakoś naostrzone, żeby gładko wbijać się w skórę bezbronnych dziewcząt. Ja nie wiem, może to był jakiś zamach na moją lepiącą osobę. Wiecie "Oho, ona lepi. Nie noszę przy sobie noża to zobaczymy jak to będzie kijem do unihokeja.". Nie wiem, ale kciuk mnie boli i w 3/4 jest w dziwnym odcieniu fioletu. 
A, wiecie co? Odkryłam niedawno co pije Krzysztof Ibisz, żeby się nie starzeć. Lipton z brzoskwinią, no napój bogów. Pewnie tak naprawdę to jakaś ambrozja czy coś.
A co tam u Was? No, chwalić się!
Tym razem wracamy do słodkości. Przedstawiam Wam ciasteczkowe precelki. Jak bardzo bym nie kombinowała to tylko ze złotym łańcuszkiem wyglądają porządnie. Niby precel, a taki wybredny.
 

 

 

 

 
I co sądzicie? :D
A teraz piosenka, do której chcąc nie chcąc się przywiązałam bo właściwie przypadkiem zapętliłam ją na Spotify:

11 stycznia 2016

Zwierzaczki-słodziaczki

He-ej!
Totalnie potrzebuję wakacji, teraz, już, szyb-ciu-tko!
Kupiłam sobie kalendarz i jak co roku obiecuję sobie wszystko rozplanować. Może mi ktoś oddać ze trzy godziny? Mieściłabym się idealnie w 27-godzinnej dobie.
 Mam ostatnio dylemat życia bo chciałam kupić takie śliczne rzemyczki, ale okazało się, że gdzie są rzemyczki tam nie ma koraliczków. No i teraz nie wiem co robić. Chyba mam jakąś odmianę zakupoholizmu. Zbadam objawy, opiszę i nazwą go od mojego nazwiska, już to widzę...
A jak tam u Was? Jakieś zakupoholizmy czy coś może?
Tym razem przychodzę do was z czwórką moich najukochańszych dzieci. Naprawdę, dawno żadne maleństwo nie skradło mi serca na tak długo. Co patrze na te mordki, to zastanawiam się czy kogoś zauroczą tak samo jak mnie.







 

Który słodziak podoba Wam się najbardziej? Wyjątkowo nie mam swojego, osobistego faworyta ;D
No i oczywiście jakieś coś na dziś:

6 stycznia 2016

Porzeczki

Cześć!
Myślałam, że już wcześniej skończyłam pisać post, a tu klops. Nie ma to jak zapominać co robiło się pół godziny wstecz.
Chyba chciałabym się nauczyć porządnie gotować. Z drugiej strony, kilka miesięcy temu prawie spaliłam dom, przygotowując herbatę. To tak w związku z postanowieniami noworocznymi, muszę sobie coś znaleźć. Taka jest kolej rzeczy, trzeba mieć coś czego się nie przestrzega no nie? :D
Wreszcie spadło trochę śniegu, jestem w szoku, byłam przekonana, że pojawi się dopiero na Wielkanoc.
Co tam u Was? Leniuchujecie? ;)
Tym razem mam tu porzeczki. Nie są co prawda zimowe, ale lubię je. Niby takie delikatne, niby stare złoto, ale taki jakiś pazur mają nie?




 

A Wy, co sądzicie o owocach w moim wykonaniu? :D
Jako, że zdobyłam dziś dziewięciogodzinne doświadczenie w oglądaniu kabaretów, zamiast piosenki podrzucam Wam chłopaków z Fair Play Crew. Uwielbiam ich!

2 stycznia 2016

Jeszcze świątecznie

Cześć pszczółki!
Już dawno chciałam się z Wami tak przywitać.
Wraz z Nowym Rokiem powracam i ja. Trochę było mi tęskno do odgłosu opuszków palców uderzających o litery na klawiaturze.
Jak tam minął sylwester? Wyobraźcie sobie, że w tym roku nawet nie puszczałam fajerwerków, ale tak to jest jak ze wszystkim czeka się na ostatnią chwilę. I oczywiście odwieczny problem leniwców- postanowienia noworoczne. Już są czy jeszcze nie? Jak tylko zacznę być konsekwentna to też sobie coś wymyślę, obiecuję ;)
Chwalcie się, żalcie, trzeba zacząć Nowy Rok!
Mam już nie-świąteczne maleństwa, ale mówię "A co mi tam, jeszcze upchnę i te". To moje maluszki, niestety nie zdążyłam znaleźć im nowych domów i pewnie przeczekają ze mną do następnych świąt. Za rok będę już totalnie przygotowana do sprzedaży, teraz jako świeżak nie miałam pojęcia o tak wielu sprawach właśnie z tym związanych, że szok.
Reniferka pokochałam miłością szczerą i bezgraniczną. A Wam, który naszyjnik przypadł najbardziej do gustu? ;D







 
 Właśnie zauważyłam, że jeszcze nie uzupełniłam "O mnie", trzeba to nadrobić.
Chciałam wrzucić jakąś piosenkę, ale po głowie chodzą mi same "Last Christmasy", więc tym razem obejdzie się bez niej ;D