...to jak żołnierz bez karabinu.
No, skoro tak to ja już mam karabin. Apokalipsa zombie mi nie straszna ^^. Kartkówka z chemii mi nie poszła. Stres i ból głowy jednak potrafią namieszać. Raz się może zdarzyć każdemu. Tak, przynajmniej wszystkim mówię ;3
Cały dzien przebiegł przyjemnie i spokojnie. Co prawda wpadła mi jeszcze 3 z fizyki, ale też 5 z religii. Wprowadzili nam pierwiastki z matematyki. Po raz pierwszy widzę tyle liczb powstających prawie z niczego. Na szczęście w miarę to rozumiem.
Weekend zapowiada się bardziej pracowity niż ostatnio. Mam do przeczytania Hobbita, wenę na ogrom lepienia, album do zrobienia na plastykę i pocztówkę na historię, a poza tym idę przebić drugą dziurkę w uchu i do fryzjera po grzywkę. Nie mogę się już wprost doczekać. Myślę, że będzie fantastycznie.
Tym razem coś mniej słodkiego. Misiu jako pierścionek. Doda uroku każdej stylizacji.